*Megan*
Niall mnie zdziwił, ale pozytywnie. Zobaczymy czy dalej też będzie się starał. Przyjaciele nie powinni sobie niczego udowadniać, ale on jest od nich, od grupy chłopaków których po prostu nie lubię, może i mi nie dali żadnego poważnego powodu do nienawidzenia ich, może mam do nich coś tylko dlatego że są? Nie, Na pewno nie. Dziwnie traktują gorszych od siebie, w jakim sensie gorszych? Już tłumaczę. Jeżeli nie robisz czegoś fajnego i nie masz kasy to od razu jesteś gorszy. Teraz pytanie dlaczego ja wraz z moją grupką nie jesteśmy gorsi? Wyrobiliśmy sobie opinię. Może i najbiedniejsi nie jesteśmy, ale nie robimy niczego dla szpanu. Przy szafce Max i Carol od razu na mnie naskoczyli.
- Co to miało być? - wrzasnął Max.
- Jak to co? Przywitałam się z Niall'em.
- On jest od nich! - wtrąciła Carol.
- No i co z tego!? Nie możecie mi mówić z kim mogę rozmawiać ani z kim mogę się trzymać!
- Rób co chcesz, ale później nie przychodź z płaczem jak cię zrani - powiedział Max i odszedł.
Reszta dnia była dosyć spokojna, może dlatego że nie byłam na zajęciach? Nie chciało mi się tam siedzieć, więc udałam się do domu, cały dzień przesiedziałam przed telewizorem, Max oznajmił mi poprzez sms'a że razem z Josh'em i Carol także opuścili szkołę i pojechali na cały dzień nad jezioro, po prostu mi oznajmili że jadą, nawet się mnie spytali czy chcę jechać z nimi.
Gdy ktoś zapukał do drzwi niechętnie podniosłam się z wygodnej kanapy i poszłam otworzyć. Moim oczom ukazał się uśmiechnięty blondyn.
- Ubieraj się, wychodzimy.
- Nigdzie nie idę, żegnaj - chciałam zatrzasnąć mu drzwi przed nosem, ale mi na to nie pozwolił wchodząc do środka.
- Ta, spoko, wchodź - szepnęłam, ale usłyszał to.
- No weź, nie chcesz ze mną wyjść?
- Chcę, ale..
- Jeżeli chcesz to się ubieraj i wychodzimy - tak jak powiedział, tak zrobiłam, pobiegłam na górę, przebrałam się i byłam gotowa do wyjścia.
- Gdzie idziemy?
- Jeszcze nie mam pomysłu, ale znudziło mi się siedzenie w domu, więc oto jestem.
- Jezu Niall! Poważnie? To zostańmy przed telewizorem!
- Nie ma ze mną tak łatwo, a poza tym musimy się pokazać na mieście!
- Po co?
- Wszystkie inne laski będą ci zazdrościć że pokazałaś się ze mną! - wypiął dumnie pierś.
- Ale ty tak poważnie? Nie no, lepiej zostanę.
Nie zgodził się, skąd to wiedziałam? Zaczął mnie ciągnąć za rękę w stronę wyjścia. Nie pozostało mi nic innego, jak pójść z nim na miasto.
Na początku chodziliśmy bez celu, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, ogólnie dobrze się bawiliśmy, ale nic nie trwa wiecznie. W parku spotkaliśmy kumpli Irlandczyka, chciałam przejść obok nich niezauważona, jednak Nialler miał inny pomysł, podszedł do nich ciągnąć mnie za sobą i się przywitał.
- No no, Niall, z kim ty się prowadzasz po mieście? - zaśmiał się Zayn.
- A co zazdrosny? - spytałam, pozostali się zaśmiali.
- O ciebie? Chyba nie w tym świecie.
- A szkoda, bo chętnie bym gdzieś z wami wyskoczyła, no, ale jeżeli nie chcecie, to jestem zmuszona iść sama z Niall'em - podeszłam do blondynka i się do niego przytuliłam, o dziwo odwzajemnij gest, od razu przypomniało mi się o ich zakładzie, lubię bawić się uczuciami innych osób.
- To co Niall, idziemy do klubu czy do mnie? - z tajniaka zaczęłam dawać mu różne znaki, chyba zrozumiał o co mi chodzi.
- No wiesz..W każdej chwili może wrócić Max, więc chodźmy do mnie, rodzice wyjechali na jakiś czas.. - delikatnie i czule pocałował mnie w policzek.
*Zayn*
Co ona sobie myśli? Tak nagle pojawia się i myśli że nas poróżni? Mam nadzieję że Nialler jej nie ulegnie. Sam nie wiem czemu, poczułem się dość dziwnie kiedy się do niego przytuliła albo kiedy on pocałował ją w policzek, nie wiem co to za uczucie, zazdrość? Ale jak mogę być o nią zazdrosny? Przecież się nienawidzimy..
- Może pójdziemy do klubu? W pobliżu otworzyli nowy - sam nie wiem co mi strzeliło do głowy, o dziwo zgodzili się, jednak trzymali się na dystans, szli kilka metrów za nami.
- Zayn, po co nam ona? I tak żaden z nas nie ma szans jej poderwać - powiedział Harry.
- Jak żaden z nas nie ma szans? Dzisiaj jest dopiero drugi dzień, trzeba zacząć działać.
*Megan*
Szłam z Niallerem parę metrów za nimi.
- Co byś powiedział na dobrą zabawę?
- A co proponujesz Megan?
- No nie wiem, możemy przed nimi poudawać że wiesz, coś między nami jest - dziwnie na mnie spojrzał - no co? Przecież jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele nie powinni krępować się robiąc takie rzeczy - wyjaśniłam.
- Nazwałaś mnie przyjacielem? - widać było że moje słowa go uszczęśliwiły.
- Tak Niall, nazwałam cię przyjacielem. Carol olała mnie i pojechała sobie gdzieś z Max'em i Josh'em, a ty przyszedłeś do mnie i nie pozwoliłeś mi siedzieć samej w domu.
- Aww, okej przestań, rozumiem - zaśmiał się.
Powoli dochodziliśmy do klubu, jestem ciekawa co przyniesie dzisiejszy wieczór.
__________________________________________________________
Niall mnie zdziwił, ale pozytywnie. Zobaczymy czy dalej też będzie się starał. Przyjaciele nie powinni sobie niczego udowadniać, ale on jest od nich, od grupy chłopaków których po prostu nie lubię, może i mi nie dali żadnego poważnego powodu do nienawidzenia ich, może mam do nich coś tylko dlatego że są? Nie, Na pewno nie. Dziwnie traktują gorszych od siebie, w jakim sensie gorszych? Już tłumaczę. Jeżeli nie robisz czegoś fajnego i nie masz kasy to od razu jesteś gorszy. Teraz pytanie dlaczego ja wraz z moją grupką nie jesteśmy gorsi? Wyrobiliśmy sobie opinię. Może i najbiedniejsi nie jesteśmy, ale nie robimy niczego dla szpanu. Przy szafce Max i Carol od razu na mnie naskoczyli.
- Co to miało być? - wrzasnął Max.
- Jak to co? Przywitałam się z Niall'em.
- On jest od nich! - wtrąciła Carol.
- No i co z tego!? Nie możecie mi mówić z kim mogę rozmawiać ani z kim mogę się trzymać!
- Rób co chcesz, ale później nie przychodź z płaczem jak cię zrani - powiedział Max i odszedł.
Reszta dnia była dosyć spokojna, może dlatego że nie byłam na zajęciach? Nie chciało mi się tam siedzieć, więc udałam się do domu, cały dzień przesiedziałam przed telewizorem, Max oznajmił mi poprzez sms'a że razem z Josh'em i Carol także opuścili szkołę i pojechali na cały dzień nad jezioro, po prostu mi oznajmili że jadą, nawet się mnie spytali czy chcę jechać z nimi.
Gdy ktoś zapukał do drzwi niechętnie podniosłam się z wygodnej kanapy i poszłam otworzyć. Moim oczom ukazał się uśmiechnięty blondyn.
- Ubieraj się, wychodzimy.
- Nigdzie nie idę, żegnaj - chciałam zatrzasnąć mu drzwi przed nosem, ale mi na to nie pozwolił wchodząc do środka.
- Ta, spoko, wchodź - szepnęłam, ale usłyszał to.
- No weź, nie chcesz ze mną wyjść?
- Chcę, ale..
- Jeżeli chcesz to się ubieraj i wychodzimy - tak jak powiedział, tak zrobiłam, pobiegłam na górę, przebrałam się i byłam gotowa do wyjścia.
- Gdzie idziemy?
- Jeszcze nie mam pomysłu, ale znudziło mi się siedzenie w domu, więc oto jestem.
- Jezu Niall! Poważnie? To zostańmy przed telewizorem!
- Nie ma ze mną tak łatwo, a poza tym musimy się pokazać na mieście!
- Po co?
- Wszystkie inne laski będą ci zazdrościć że pokazałaś się ze mną! - wypiął dumnie pierś.
- Ale ty tak poważnie? Nie no, lepiej zostanę.
Nie zgodził się, skąd to wiedziałam? Zaczął mnie ciągnąć za rękę w stronę wyjścia. Nie pozostało mi nic innego, jak pójść z nim na miasto.
Na początku chodziliśmy bez celu, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, ogólnie dobrze się bawiliśmy, ale nic nie trwa wiecznie. W parku spotkaliśmy kumpli Irlandczyka, chciałam przejść obok nich niezauważona, jednak Nialler miał inny pomysł, podszedł do nich ciągnąć mnie za sobą i się przywitał.
- No no, Niall, z kim ty się prowadzasz po mieście? - zaśmiał się Zayn.
- A co zazdrosny? - spytałam, pozostali się zaśmiali.
- O ciebie? Chyba nie w tym świecie.
- A szkoda, bo chętnie bym gdzieś z wami wyskoczyła, no, ale jeżeli nie chcecie, to jestem zmuszona iść sama z Niall'em - podeszłam do blondynka i się do niego przytuliłam, o dziwo odwzajemnij gest, od razu przypomniało mi się o ich zakładzie, lubię bawić się uczuciami innych osób.
- To co Niall, idziemy do klubu czy do mnie? - z tajniaka zaczęłam dawać mu różne znaki, chyba zrozumiał o co mi chodzi.
- No wiesz..W każdej chwili może wrócić Max, więc chodźmy do mnie, rodzice wyjechali na jakiś czas.. - delikatnie i czule pocałował mnie w policzek.
*Zayn*
Co ona sobie myśli? Tak nagle pojawia się i myśli że nas poróżni? Mam nadzieję że Nialler jej nie ulegnie. Sam nie wiem czemu, poczułem się dość dziwnie kiedy się do niego przytuliła albo kiedy on pocałował ją w policzek, nie wiem co to za uczucie, zazdrość? Ale jak mogę być o nią zazdrosny? Przecież się nienawidzimy..
- Może pójdziemy do klubu? W pobliżu otworzyli nowy - sam nie wiem co mi strzeliło do głowy, o dziwo zgodzili się, jednak trzymali się na dystans, szli kilka metrów za nami.
- Zayn, po co nam ona? I tak żaden z nas nie ma szans jej poderwać - powiedział Harry.
- Jak żaden z nas nie ma szans? Dzisiaj jest dopiero drugi dzień, trzeba zacząć działać.
*Megan*
Szłam z Niallerem parę metrów za nimi.
- Co byś powiedział na dobrą zabawę?
- A co proponujesz Megan?
- No nie wiem, możemy przed nimi poudawać że wiesz, coś między nami jest - dziwnie na mnie spojrzał - no co? Przecież jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele nie powinni krępować się robiąc takie rzeczy - wyjaśniłam.
- Nazwałaś mnie przyjacielem? - widać było że moje słowa go uszczęśliwiły.
- Tak Niall, nazwałam cię przyjacielem. Carol olała mnie i pojechała sobie gdzieś z Max'em i Josh'em, a ty przyszedłeś do mnie i nie pozwoliłeś mi siedzieć samej w domu.
- Aww, okej przestań, rozumiem - zaśmiał się.
Powoli dochodziliśmy do klubu, jestem ciekawa co przyniesie dzisiejszy wieczór.
__________________________________________________________
Heej!
Witam Was z drugim rozdziałem! Mam nadzieję, że mój pomysł na opowiadanie przypadł Wam do gustu.
Mam już pomysł na dalsze rozdziały, więc następny już wkrótce!
Pierwsza:*...zajebisteee<3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :) Malik zazdrosny? Haha
OdpowiedzUsuńczekam na to co chłopcy wymyślą:)
Oooch!
OdpowiedzUsuńSuper.
Ciekawie się robi :)
Loove xx <33
Jej!
OdpowiedzUsuńCudowne :)
Ciekawie się robi :p
Loove xx <33
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ^^
Super, czekam na nn. :D
OdpowiedzUsuńBoski rozdział nie mogę doczekać się nn ! Poprzedni tak samo świetny. :) Wiem, że czytałaś mojego bloga więc zapraszam na nowy :D http://incredilble-men-and-me.blogspot.com/2013/03/rozdzia-6.html
OdpowiedzUsuńOjej, szykuje się niezła akcja w klubiie ; p Fajnie, że Megan w końcu powiedziała, blondaskowi, że jest jej przyjacielem <3. Aww <3. Ale powiem Ci, Zayn mi coś kręci. Tu najpierw myśli, jaka to ona nie jest piękna, i jest o nią zazdrosny a tu jej nienawidzi. Czyżby on miał największe szanse u naszej bohaterki ? ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nn ; *
Zapraszam do komentowania moich blogów :
+ http://just-trust-isiia999.blogspot.com/
+ http://behind-of-the-scene.blogspot.com/
Isiia.
Czemu takie krótki? :c Next! ♥
OdpowiedzUsuńnastępny będzie dłuższy c:
Usuńsuper super super ; DCZEKAM NA NOWY ;3
OdpowiedzUsuńCuudo *.*
OdpowiedzUsuńKocham twoje pomysły i to jak piszesz <3
Ciekawa jestem z kim będzie ..o ile w ogóle z kimś będzie, ale mam nadzieję, że tak ;D
Czekam nn ;3
+ Nominowałam cię do The Best Blog Award ;*
Więcej info u mnie : onedirectionimaginyyy.blogspot.com ;3
Oho czyżby pan Malik był zazdrosny o to, że ten "nieszkodliwy" blondynek dogaduje się z Megan?
OdpowiedzUsuńCiekawe ci wydarzy się w tym kulbue ;D
Czekam na następny ;)
Jestem tak samo ciekawa jak Megan ;D.
OdpowiedzUsuńDzięki, że poleciłaś mi swojego bloga. Na serio mi się spodobał <3. Czekam na więcej :).
Całuję, Caroline xx
awwwww...
OdpowiedzUsuńkocham normalnie czekam na next laska ooo jak slodko ;:P
paula
Jakie fajne! Dawaj szybko nn!
OdpowiedzUsuńJej życie kompletnie się zmienia kiedy przez przypadek poznaje Harry'ego, wszystko jest dobrze, do czasu...
Czy pomiędzy nią a Louis'em rodzi się uczucie, uczucie większą od miłości do Hazzy? Przekonaj się!
Liczę również na kom ;3
http://myimagination-onedirection.blogspot.com/
Zapraszam! ♥
'' Wokół wszystko płonęło. W powietrzu unosił się gęsty, czarny dym, który z powodu swego ciemnego zabarwienia ograniczał pole widzenia. Dom ginął w płomieniach ognia, zostawiając po sobie jedynie zesmolone szczątki.
OdpowiedzUsuńChłopak o jasnozielonych tęczówkach utkwił swe bezradne spojrzenie w oczach dziewczyny, z których wydobywał się ogrom łez. Harry przyciągnął ją do siebie, tak że ich ciał nie dzieliła już żadna przestrzeń.
- Nie bój się - wyszeptał jej do ucha swoim aksamitnym głosem. ''
SERDECZNIE ZAPRASZAM NA iskierka-nadziei2.blogspot.com i pięknie proszę o komentarz oraz jeżeli blog Ci się spodoba o dodanie się do obserwatorów
Pozdrawiam cieplutko!
cherry xx