Obudził mnie mój młodszy braciszek skacząc po łóżku, no tak, znowu szkoła, oczywiście w tej szkole rządzimy, nasza czwórka jest najlepsza, o ile pojawimy się w szkole. Często omijamy ją szerokim łukiem, nic nie musimy, przynajmniej ja, Max i Carol. Josh musi jeszcze chodzić do szkoły i się zachowywać, jest młodszy, nie chcę żeby zmarnował sobie życie.
W ten dzień również postanowiłam olać szkołę, wstałam, ubrałam się i poszłam do parku, pod wielkim dębem siedział już Irlandczyk, nic nie mówiąc przysiadłam się, przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy.
- W najbliższym czasie musisz uważać - powiedział cicho, zaśmiałam się, uwielbiałam kiedy w miejscach publicznych udawał że się nie znamy.
- Na co? - również szepnęłam.
- Zayn stwierdził że żaden z naszej czwórki nie ma szans cię poderwać, że sam zrobi to najlepiej i w tydzień będziesz jego.
- Co za dupek! Mam go już dość, ma się za lepszego od wszystkich tylko dlatego że jest bogaty, niech lepiej na siebie uważa.
- To jeszcze nie wszystko, pozostali stwierdzili że będą lepsi od niego i że zdobędą cię pierwszą.
- Nie jestem rzeczą żeby mnie zdobyć i powiesić sobie nad łóżkiem. Błagam, powiedz że chociaż ty nie bierzesz w tym udziału.
- Nawet gdybym chciał, czego oczywiście nie chcę, to i tak nie brali by mnie pod uwagę - mimo tego że na siebie nie patrzyliśmy to dało się wyczuć w jego głosie że posmutniał.
- Dlaczego? - znowu zaczęliśmy szeptać.
- Jak zapewne dobrze wiesz, życie nie jest łatwe. Oni uważają że nigdy nie będę miał dziewczyny, że nikt nie będzie w stanie się we mnie zakochać, że jestem jakimś jebanym dzieckiem, to, że jestem nieśmiały nie oznacza że nie mam prawa się zakochać i być szczęśliwy.
- Nie możesz pozwalać żeby cię tak traktowano, postaw się im.
- Dobra, nieważne. Czas iść do szkoły. Idziesz?
- Planowałam nie iść, ale jeżeli ma się tyle wydarzyć, to idę.
Szybko pobiegłam po torbę do domu. Okazało się że Max i Josh jeszcze nie wyszli, zabrałam się z nimi.
Na pierwszą lekcję byłam spóźniona 5 minut, dumnie weszłam do sali, nauczyciel nawet nie zwrócił na to uwagi. Moja ławka stała pusta, gdy się przy niej rozsiadłam następny spóźnialski wszedł do sali. Nie spojrzałam kto to, ponieważ byłam zbyt zajęta pisaniem z Carol, na moje nieszczęście ten ktoś usiadł obok mnie.
- Wstań i odejdź - powiedziałam niewzruszona.
- Nie - odpowiedział mi zachrypnięty głos.
- No proszę, Harry Styles sam z siebie usiadł ze mną, mogę już wrzeszczeć i skakać z radości? - dalej nie odrywałam wzroku od telefonu.
- Lepiej nie, bo inne będą zazdrosne, a tego chyba nie chcemy.
- Masz rację, lepiej nie ryzykować.
Po lekcji od razu udałam się do swojej szafki. Jeden próbował, jeszcze tylko 3. Najbardziej doczekać nie mogę się Malika, jestem ciekawa co wymyśli.
Liam próbował ze mną rozmawiać na chemii, zrobił podryw na chemika. Szybko go spławiłam. Louis za to próbował na wf'ie kiedy graliśmy w piłkę nożną. Poddał się gdy z nim wygrałam. Na szczęście na przerwie obiadowej nikt mi nie przeszkadzał. Postanowiłam tą przerwę spędzić sama. Wzięłam swoją mp4 i wyszłam na zewnątrz, usiadłam na czyjeś masce samochodu, zbytnie nie obchodziło mnie czyje to auto. Z kieszeni wyjęłam paczkę papierosów i wyciągnęłam jednego. Gdy się zaciągnęłam od razu poczułam się lepiej, uspokajało mnie to. Po chwili ktoś koło mnie się dosiadł.
- Odejdź - szepnęłam.
- O ile mi wiadomo to moje auto i to chyba ja powinienem cię stąd wygonić.
- Po prostu daj mi spokój.
- Może chcę posiedzieć na swoim aucie?
- Akurat teraz? - spojrzałam na niego, oczywiście to był Zayn Malik.
- Oh God, jeszcze ty mi tutaj jesteś potrzebny.
- Przypominam że to moje auto.
- Tak bardzo przeszkadza ci moje towarzystwo?
- Wręcz przeciwnie, to zaszczyt siedzieć, a co dopiero rozmawiać z tobą - wstał i się przede mną ukłonił.
- Weź, bo się jeszcze zarumienię - zaśmiałam się wrednie.
Ostatecznie uratował mnie dzwonek na lekcje.
Po lekcjach do domu szłam sama, ponieważ Josh został dłużej, a Carol i Max zerwali się wcześniej. Pod moim domem ujrzałam Niall'a, zdziwiłam się tym, nie powiem że nie, jeżeli ktoś by tu go ujrzał to było by nieprzyjemnie. Może i jestem wredna dla ludzi, ale tylko dla tych których nie znam i nie przepadam za ich towarzystwem. Do Niall'a akurat nic nie miałam, ale w szkole udawaliśmy że się nienawidzimy. Nic nie mówiąc odwróciłam się i poszłam do parku, on podążył za mną.
- Co się stało? - spytałam gdy usiedliśmy pod autem.
- Lubisz tak udawać? Nie masz dość?
- W jakim sensie ja udaje?
- Jak to w jakim? W szkole udajemy jakbyśmy się nie znali, jakbyśmy byli wrogami, a przecież przyjaciele nie powinni udawać.
- Czekaj, stop, nie rozpędzaj się tak. My jesteśmy przyjaciółmi? Fakt że spędzamy ze sobą dużo czasu nie czyni z nas przyjaciół, pomyśl nad tym co mówisz, nie rzucaj słów na wiatr, jestem twarda, ale łatwo mnie zranić.
- Megan, chcę być twoim przyjacielem, prawdziwym, ale czy ty tego chcesz?
- Przyjaciele nie powinni udawać że się nie znają i nienawidzą. Przyjaciele nie powinni udawać niczego. Nie mówię że nie chcę być twoją przyjaciółką, przyjaciele nie powinni sobie niczego udowadniać, ale udowodnij mi, że mnie nie zawiedziesz - wstałam i udałam się do domu.
*Niall*
Czemu postąpiłem tak, a nie inaczej? Sam nie wiem, po prostu chcę przebywać blisko niej, nie chcę żeby traktowała mnie jak śmiecia, tak jak pozostałych. Sam naprawdę nie wiem jaka ona jest, przy mnie spokojna, miła i otwarta, a w szkole chamska, wredna i zamknięta w sobie. Odnosi się do ludzi z pogardą.
Następnego dnia byłem w szkole przed czasem, przed wejściem już stał Zayn, Liam, Louis i Harry, podszedłem do nich i się przywitałem.
- Jak poszło wam z Megan? - spytał Louis.
- Beznadziejnie - powiedział Harry.
- Od razy mnie spławiła - powiedział Liam.
- Gdyby nie ten cholerny dzwonek już by była moja - wtrącił Zayn.
- Ona jest tak cholernie ładna, ale ten jej charakter mnie już denerwuje - powiedział Louis, a ja się zaśmiałem.
Zobaczyłam ją, szła ze swoimi braćmi i przyjaciółką, pozostali momentalnie zamilkli i spojrzeli w ich kierunku. "Teraz albo nigdy" pomyślałem.
- Hej Megan! - powiedziałem, podszedłem do niej i ją przytuliłem, byłem w szoku ponieważ odwzajemniła uścisk.
- Hej Niall, czemu dzisiaj nie przyszedłeś? - spytała smutna.
- Przepraszam, ale dzisiaj za późno wstałem.
- Spoko, ale jutro przyjdź - powiedziała i odeszła. Szczęśliwy odwróciłem się do przyjaciół.
- Co to było? - spytał wkurzony Zayn.
- Przywitałem się z Megan? - odpowiedziałem niepewnie.
- Jak to "przywitałem się z Megan"? To wy się znacie?
- Tak, wiedziałbyś gdybyś chociaż czasem mnie posłuchał.
Nie miałem ochoty teraz z nim rozmawiać, wszedłem do środka zostawiając ich samych.
*Zayn*
Do tej pory uznawałam go za nieszkodliwego blondyna, teraz mnie zdziwił. Megan podoba mi się od dawna, nie powiem że nie, ale ona ma mnie za zwykłego dupa, w sumie ma rację, jestem nim, ale nawet nie miała okazji mnie bliżej poznać.
- Myślicie o tym samym co ja? - spytałem pozostałych, gdy Niall od nas odszedł. Wszyscy twierdząco pokiwali głowami. Teraz tylko trzeba zacząć działać.
_________________________________________________________
W ten dzień również postanowiłam olać szkołę, wstałam, ubrałam się i poszłam do parku, pod wielkim dębem siedział już Irlandczyk, nic nie mówiąc przysiadłam się, przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy.
- W najbliższym czasie musisz uważać - powiedział cicho, zaśmiałam się, uwielbiałam kiedy w miejscach publicznych udawał że się nie znamy.
- Na co? - również szepnęłam.
- Zayn stwierdził że żaden z naszej czwórki nie ma szans cię poderwać, że sam zrobi to najlepiej i w tydzień będziesz jego.
- Co za dupek! Mam go już dość, ma się za lepszego od wszystkich tylko dlatego że jest bogaty, niech lepiej na siebie uważa.
- To jeszcze nie wszystko, pozostali stwierdzili że będą lepsi od niego i że zdobędą cię pierwszą.
- Nie jestem rzeczą żeby mnie zdobyć i powiesić sobie nad łóżkiem. Błagam, powiedz że chociaż ty nie bierzesz w tym udziału.
- Nawet gdybym chciał, czego oczywiście nie chcę, to i tak nie brali by mnie pod uwagę - mimo tego że na siebie nie patrzyliśmy to dało się wyczuć w jego głosie że posmutniał.
- Dlaczego? - znowu zaczęliśmy szeptać.
- Jak zapewne dobrze wiesz, życie nie jest łatwe. Oni uważają że nigdy nie będę miał dziewczyny, że nikt nie będzie w stanie się we mnie zakochać, że jestem jakimś jebanym dzieckiem, to, że jestem nieśmiały nie oznacza że nie mam prawa się zakochać i być szczęśliwy.
- Nie możesz pozwalać żeby cię tak traktowano, postaw się im.
- Dobra, nieważne. Czas iść do szkoły. Idziesz?
- Planowałam nie iść, ale jeżeli ma się tyle wydarzyć, to idę.
Szybko pobiegłam po torbę do domu. Okazało się że Max i Josh jeszcze nie wyszli, zabrałam się z nimi.
Na pierwszą lekcję byłam spóźniona 5 minut, dumnie weszłam do sali, nauczyciel nawet nie zwrócił na to uwagi. Moja ławka stała pusta, gdy się przy niej rozsiadłam następny spóźnialski wszedł do sali. Nie spojrzałam kto to, ponieważ byłam zbyt zajęta pisaniem z Carol, na moje nieszczęście ten ktoś usiadł obok mnie.
- Wstań i odejdź - powiedziałam niewzruszona.
- Nie - odpowiedział mi zachrypnięty głos.
- No proszę, Harry Styles sam z siebie usiadł ze mną, mogę już wrzeszczeć i skakać z radości? - dalej nie odrywałam wzroku od telefonu.
- Lepiej nie, bo inne będą zazdrosne, a tego chyba nie chcemy.
- Masz rację, lepiej nie ryzykować.
Po lekcji od razu udałam się do swojej szafki. Jeden próbował, jeszcze tylko 3. Najbardziej doczekać nie mogę się Malika, jestem ciekawa co wymyśli.
Liam próbował ze mną rozmawiać na chemii, zrobił podryw na chemika. Szybko go spławiłam. Louis za to próbował na wf'ie kiedy graliśmy w piłkę nożną. Poddał się gdy z nim wygrałam. Na szczęście na przerwie obiadowej nikt mi nie przeszkadzał. Postanowiłam tą przerwę spędzić sama. Wzięłam swoją mp4 i wyszłam na zewnątrz, usiadłam na czyjeś masce samochodu, zbytnie nie obchodziło mnie czyje to auto. Z kieszeni wyjęłam paczkę papierosów i wyciągnęłam jednego. Gdy się zaciągnęłam od razu poczułam się lepiej, uspokajało mnie to. Po chwili ktoś koło mnie się dosiadł.
- Odejdź - szepnęłam.
- O ile mi wiadomo to moje auto i to chyba ja powinienem cię stąd wygonić.
- Po prostu daj mi spokój.
- Może chcę posiedzieć na swoim aucie?
- Akurat teraz? - spojrzałam na niego, oczywiście to był Zayn Malik.
- Oh God, jeszcze ty mi tutaj jesteś potrzebny.
- Przypominam że to moje auto.
- Tak bardzo przeszkadza ci moje towarzystwo?
- Wręcz przeciwnie, to zaszczyt siedzieć, a co dopiero rozmawiać z tobą - wstał i się przede mną ukłonił.
- Weź, bo się jeszcze zarumienię - zaśmiałam się wrednie.
Ostatecznie uratował mnie dzwonek na lekcje.
Po lekcjach do domu szłam sama, ponieważ Josh został dłużej, a Carol i Max zerwali się wcześniej. Pod moim domem ujrzałam Niall'a, zdziwiłam się tym, nie powiem że nie, jeżeli ktoś by tu go ujrzał to było by nieprzyjemnie. Może i jestem wredna dla ludzi, ale tylko dla tych których nie znam i nie przepadam za ich towarzystwem. Do Niall'a akurat nic nie miałam, ale w szkole udawaliśmy że się nienawidzimy. Nic nie mówiąc odwróciłam się i poszłam do parku, on podążył za mną.
- Co się stało? - spytałam gdy usiedliśmy pod autem.
- Lubisz tak udawać? Nie masz dość?
- W jakim sensie ja udaje?
- Jak to w jakim? W szkole udajemy jakbyśmy się nie znali, jakbyśmy byli wrogami, a przecież przyjaciele nie powinni udawać.
- Czekaj, stop, nie rozpędzaj się tak. My jesteśmy przyjaciółmi? Fakt że spędzamy ze sobą dużo czasu nie czyni z nas przyjaciół, pomyśl nad tym co mówisz, nie rzucaj słów na wiatr, jestem twarda, ale łatwo mnie zranić.
- Megan, chcę być twoim przyjacielem, prawdziwym, ale czy ty tego chcesz?
- Przyjaciele nie powinni udawać że się nie znają i nienawidzą. Przyjaciele nie powinni udawać niczego. Nie mówię że nie chcę być twoją przyjaciółką, przyjaciele nie powinni sobie niczego udowadniać, ale udowodnij mi, że mnie nie zawiedziesz - wstałam i udałam się do domu.
*Niall*
Czemu postąpiłem tak, a nie inaczej? Sam nie wiem, po prostu chcę przebywać blisko niej, nie chcę żeby traktowała mnie jak śmiecia, tak jak pozostałych. Sam naprawdę nie wiem jaka ona jest, przy mnie spokojna, miła i otwarta, a w szkole chamska, wredna i zamknięta w sobie. Odnosi się do ludzi z pogardą.
Następnego dnia byłem w szkole przed czasem, przed wejściem już stał Zayn, Liam, Louis i Harry, podszedłem do nich i się przywitałem.
- Jak poszło wam z Megan? - spytał Louis.
- Beznadziejnie - powiedział Harry.
- Od razy mnie spławiła - powiedział Liam.
- Gdyby nie ten cholerny dzwonek już by była moja - wtrącił Zayn.
- Ona jest tak cholernie ładna, ale ten jej charakter mnie już denerwuje - powiedział Louis, a ja się zaśmiałem.
Zobaczyłam ją, szła ze swoimi braćmi i przyjaciółką, pozostali momentalnie zamilkli i spojrzeli w ich kierunku. "Teraz albo nigdy" pomyślałem.
- Hej Megan! - powiedziałem, podszedłem do niej i ją przytuliłem, byłem w szoku ponieważ odwzajemniła uścisk.
- Hej Niall, czemu dzisiaj nie przyszedłeś? - spytała smutna.
- Przepraszam, ale dzisiaj za późno wstałem.
- Spoko, ale jutro przyjdź - powiedziała i odeszła. Szczęśliwy odwróciłem się do przyjaciół.
- Co to było? - spytał wkurzony Zayn.
- Przywitałem się z Megan? - odpowiedziałem niepewnie.
- Jak to "przywitałem się z Megan"? To wy się znacie?
- Tak, wiedziałbyś gdybyś chociaż czasem mnie posłuchał.
Nie miałem ochoty teraz z nim rozmawiać, wszedłem do środka zostawiając ich samych.
*Zayn*
Do tej pory uznawałam go za nieszkodliwego blondyna, teraz mnie zdziwił. Megan podoba mi się od dawna, nie powiem że nie, ale ona ma mnie za zwykłego dupa, w sumie ma rację, jestem nim, ale nawet nie miała okazji mnie bliżej poznać.
- Myślicie o tym samym co ja? - spytałem pozostałych, gdy Niall od nas odszedł. Wszyscy twierdząco pokiwali głowami. Teraz tylko trzeba zacząć działać.
_________________________________________________________
Heej!
Chciałam Wam serdecznie podziękować, ponieważ po ukazaniu się prologu jest już 18 obserwatorów, nie spodziewałam się tego.
Chciałam bym serdecznie podziękować Susane Horan za pierwszą nominację tego bloga, odpowiem na nią później, po stworzeniu zakładki .
Mam nadzieję że nie zawiodłam Was pierwszym rozdziałem.
Do następnego!
no no no, zapowiada się ciekawie...
OdpowiedzUsuńpodoba mi się pomysł w jakim opowiadasz o 1D ;)
rozdział jest suuuuuper i nie mogę się doczekać co będzie dalej...
co wymyślił Zayn i jak potoczy się przyjaźń Megan i Niallera... no kurdę, mam teraz miliony pytń, na które mam nadzieję, że mi niedługo odpowiesz ;)
pozdrawiam! ;*
♥
OdpowiedzUsuńNo i genialne hehe....czytając o tym zakąłdzie miałam taki pomysl, że Megan pomoze Niallowi wygrac, ale jednak jak skonczylam czytac stwierdzam ze chyba tak nie bedzie xD Czekam na nn i pozdrawiam Eve;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ^^
Rozdział zajebisty:) fajnie się zapowiada;) Jestem strasznie ciekawa co to wydarzy się dalej:) Ten motyw z podrywem był dobry:) Ciekawe któremu się uda:) Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*
OdpowiedzUsuńBoże , Twoje WSZYSTKIE blogi są po prostu genialne , mistrzowskie , wspaniałe i nie wiem jeszcze jakie *.*
OdpowiedzUsuńPisz więcej , częściej ! jesteś moim mistrzem :D
OdpowiedzUsuńJasne, że mnie nie zawiodłaś:) Rozdział jest cudowny, podoba mi się fabuła tego opowiadania:* Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału:* Pisz jak najszybciej:* A i dodałam Twojego bloga do ulubionych:)
OdpowiedzUsuńSuper !! To na pewno będzie świetne opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńojojć, będzie ciekawie, czuję to :D
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że nie odwzajemni uścisku Niall'a, ale na szczęście stało się inaczej ;)
Oby chłopcy jakoś bardzo nie odrzucali od siebie Horanka, bo ma dobre relacje z Megan ...:)
Rozdział jest niesamowity *.*
Czekam nn ;3
Uuu, coś czuję, że chłopaki będą chcieli pozbyć się blondaska. ; c ! Megan ty twarda szujo z ukrytymi uczuciami, kocham Cię.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z ty podrywem ; D. Coś mam przeczucie, ż Malik pokaże się Megan od tej dobrej strony, w tym samym czasie, kiedy blondynek poczuje coś do niej. Ale tp tylko moja wyobraźnia. A jej bracia są tacy sweet ; * Czekam na nn ! Informuj mnie nadal, pliss <3.
Isiia.
P.S
U mnie nowości. Byłoby miło, gdybyś zajrzała ; >
aawwwww.... uwielbiam ;P
OdpowiedzUsuńwiesz chciała bym zeby megan była z Niall bo kazdy pisze Zayn ;P
a tu bym chciała obaczyć coś innego ;P
ale okey twoja sprawa ale bede czytać napewno;p
paula
Kocham, kocham i jeszcze raz kocham. Dziewczyno jak ty to robisz, że tak super piszesz? Czekam na nexta. Pisz szybko
OdpowiedzUsuńNa moim blogu ukazał się następny rozdział. Zapraszam ;)http://beyourselfafterall.blogspot.com/
no no pierwszy rozdział, a ja już uwielbiam ten blog :D w ogóle świetny rozdział :D a skoro pierwszy jest taki to co będzie dalej?
OdpowiedzUsuńnie ma innego wyjścia musi być zajebiście :D i nie wątpię że będzie :D
Świetnyy<3
OdpowiedzUsuńzajebisteeeeeeeeeeeee:D
OdpowiedzUsuńświetny ;3
OdpowiedzUsuńzajebisty ;d
OdpowiedzUsuń